Znowu zostałam wyrzucona jak zużyta zabawka
Znowu zostałam wyrzucona jak zużyta zabawka. Kilka tygodni zabawy, rano całus na pożegnanie i cisza.
Problem jest ze mną czy z dzisiejszym społeczeństwem? Mam dość pozbywania się mnie jak śmiecia, bez słowa, po wspólnych nocach i rozmowach co dalej. Za szybko dałam to, czego chciał? Jestem zbyt nudna?
Mam 25 lat, a czuję się jak dzieciak, który przywiązuje się do kogoś po otrzymaniu najmniejszego uczucia i zainteresowania. Ta sytuacja tak bardzo pokazała mi, w jak dużym stopniu nie potrafię być sama. I chyba nie chcę. Boję się tego.
Mam dość szukania i ciągłych porażek. Angażowania się, starania i ciągle bycia tą odstawianą.
Mam dość bycia tą jedną wśród szczęśliwych, która ciągle ma pecha.
Myślę,że to staje się w dużej mierze problemem społecznym. Inaczej nie powstałyby takie pojęcia jak ghosting czy catfishing. Może nie do końca to to co cię spotkało, ale...ma wspolny korzeń. Który jest brakiem szacunku do deugoej czujacej istoty. Zaślepieniem, ktore dehumanizuje, przez co rani. Coraz mniej widzimy w drugim czującą istotę i przez to ranimy. Nie wchodzimy w głębokie relacje albo od nich uciekamy.
W,każdym razie...przykre to. I tulę mocno.